Podczas wakacji nasze ogrzewanie wyzionęło ducha – pewnie coś z grzałką, lecz co właściwie, to nie miałam zielonego pojęcia. Co jest zabawne, w specjalistycznych sklepach nikt nie wysilił się by nam pomóc – bo to stary egzemplarz, bo oni nie mają, itp. Po kolejnych kilku dniach marudzenia, braku pomocy z serwisu oraz uciążliwego brania prysznica u sąsiadów zdecydowaliśmy się zlecić produkcję takiej samej grzałki: http://toro-grzalki.pl/, no i opłacało się!
Fotografie z witryny- http://toro-grzalki.pl/kontakt.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz